kiedy budzę się rano... to od razu swędzą mnie pięty hi,hi... Nie inaczej było dzisiaj;) Najpierw obudziłem się wpół do czwartej. Potem przed piątą i pomyślałem fajnie byłoby się obudzić za pół godzinki. Mówisz i masz he,he... Dokładnie piąta piętnaście otworzyłem oczy, bo chyba nie mogłem się doczekać rozprawiczenia nowych bamboszków biegowych:)
Altrów jeszcze nie miałem;) Trochę zastanawiałem się nad zakupem, bo w opisie stoi drop 0. Ostatnio biegałem w Hokach z dropem 4 i było okej. Świetne były te ostatnie! Lekkie, wygodne, ale niestety musiałem oddać w ramach reklamacji. W lewym bucie w czubku był luźny fragment materiału, który obrabiał mi duży paluch. Do tego stopnia, że po połówce w Nowej Soli straciłem paznokieć:( Zaryzykowałem! Altry charakteryzuje szeroka przestrzeń dla palców:) Normalnie jak w bamboszach hi,hi... Wczoraj przyszły i jak przymierzyłem byłem zachwycony. Miękkie, wygodne, lekkie... Pochodziłem po domu i jakbym mógł to momentalnie poleciałbym je rozdziewiczyć he,he...
Mówią, żeby przy przejściu na niski drop zacząć od krótkich biegów, bo mogą się "buntować" łydy i achillesy. Dlatego zrobiłem jedynie siódemkę:) Było rewelacyjnie! Już dawno nie miałem tak, że nowe buty z mety pasują "jak ulał". Ciekawy jestem jak się sprawdzą na moich szybszych sześćsetkach?
Czwarte wyjście w tym tygodniu. Kilometraż siedmiodniowy trzydzieści jeden kilometrów. Niby nie wiele, ale tak miało być;) Za trzy tygodnie start w Jarosławiu. Zatem nie chcę się zamulać długimi dystansami.
Zapowiadają upały, czyli zostają wczesno poranne biegania na czczo;) Lubię biegać o poranku. Świeże powietrze, temperatura powietrza przyjazna i spokój, cisza:)
„Twój czas jest ograniczony, nie marnuj go na życie według cudzych oczekiwań.” - Steve Jobs
Przysłowia:
- „Gdy przychodzi Witus suchy, tedy wiedzie z sobą muchy”
- „Na świętego Wita zboże zakwita”
- „Na świętego Wita ze śpiewem ptaków kwita”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz