pan sobie stawy". Przy plus dziesięciu stopniach spytałem starszą troskliwą Kobitkę;) Fakt wybiegałem było stopni dwanaście. Kiedy wracałem osiem, ale pewnie odczuwalna niższa, bo zaczął siąpić deszczyk.
Zaplanowałem stałą przydomową trasę. Jednak po drodze kapnąłem się, że zapomniałem telefonu. Wróciłem, bo po drodze nie dzwonię he,he... Ale na obudowie na wszelki wypadek mam ICE kontakt. Jak to mówią *strzeżonego Pan Bóg strzeże*
Był więc "Bałtyk", a potem Parkitka na zwiady, żeby się upewnić gdzie dokładnie jest przedszkole 38. Za tydzień mam tam spotkanie na którym bedę dzieciakom opowiadać o mojej pasji:) Później parki podjasnogorskie i w sumie prawie jedenaście kilometrów na liczniku:)
Było świetnie! Wiosennie;) Dzień dłuższy od najkrótszego już o 3 godziny 51 minut! Czuć przesilenie wiosenne he,he... Lepsze od jesiennej depresji. Zresztą przecież mówią *jak ci smutno, jak ci źle idź przebiegnij się* hi,hi...
Cytat dnia:
„Największy błąd, jaki możemy popełnić w życiu, to poddanie się lękowi przed popełnieniem błędu.” - Elbert Green Hubbard
Przysłowia:
- „Na św. Grzegorza (12.03) idzie zima do morza”
- „Groch święty Grzegorz zasiewa, soczewicę Jakub miewa”
- „Po świętym Grzegorzu nie paś bydła na zbożu”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz