ostatnio pytało mnie kilku znajomych. Zgodnie z prawdą odpowiadam zawsze: muszę! hi,hi... *Biegam by żyć, żyję więc biegam* Roztrenowanie trwa, zatem rzadko "pojawiam" się na stravie i pewnie dlatego te wątpliwości;)
Dlatego co jakiś czas staram się przypomnieć, że jeszcze jestem, biegam i nie wziąłem ostatecznego rozbratu z szybszym przebieraniem nogami hi,hi...
Dzisiaj czwórka z buta:) czyli dobieg nad "Adriatyk" i z powrotem. W międzyczasie test nowego termometru;) i jesienne "morsowanie" hi,hi... Krótkie pływanie trudno nazwać morsowaniem, bo temperatury powietrza i wody to odpowiednio osiem i dziesięć stopni plus.
Całkowicie aktywności nie zarzuciłem. Przedwczoraj była gimnastyka popularnie zwana *wygibasami* he,he... był też rower stacjonarny i oczywiście dużo codziennego chodzenia.
Krótkie bieganie, krótkie pływanie, ale było fajnie!!!
Na razie dalszy ciąg labowania i "odpoczywanie" od biegania;) Regeneracja fizyczna i mentalna;) Po niedzieli znów się pewnie "przypomnę" he,he...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz