dzisiaj program dnia od samego rana, ale dyszkę w samo południe zrobiłem he,he... Nawet dość żwawo, bo śpieszyłem się na obiad hi,hi...
Przerwa w meczu Piast - Raków, więc w telegraficznym skrócie;)
Stała przydomowa trasa, czyli "Bałtyk" z przyległościami.
Fajnie było! Przydałoby się jeszcze pływanie na koniec, bo lato wróciło he,he... Niestety czas naglił:(
Wczoraj nie było biegania, bo łaziłem z holterem. A z tym *ustrojstwem* nie można się po treningu wykąpać. Dlatego chyba dziś na *głodzie* był "luz w d...e" jak to mawia Piotrek Żyła hi,ni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz