dni do połówki w Radomiu. Po wczorajszym dniu wolnym dziś pomyślałem może zrobię moje trzy setki ze stu pięćdziesiątkami pomiędzy;) Jak pomyślałem tak zrobiłem he,he... Na *moim stadionie* kręciłem okrążenia w upale dwudziestostopniowym choć było pochmurno. Na całe szczęście Pan mnie wysłuchał i na sam koniec kilometr dosłownie;) dreptałem w deszczu. Uwielbiam bieganie podczas ciepłego deszczu:)) Maszerujący pod parasolkami przyglądali mi się podejrzanie hi,hi... A mnie gęba śmiała się od ucha do ucha:)
Było super! Na liczniku ósemka z czego prawie połowa to szybsze przebieranie nogami;)
W tym tygodniu jeszcze jutro chciałbym zrobić szybszą siódemkę. Po niedzieli odpoczynek, regeneracja i krótkie wyjścia, żeby na starcie być *świeży* jak "podaje" nieraz mój zegarek hi,hi...
Mam nadzieje, że osiemnastego aura będzie biegowa he,he... tzn. pochmurnie i ze dwanaście stopni plus:)
Przysłowia:
- „Czasem i na Świętego Medarda(08.06) wiosna jeszcze przytwarda”
- „Gdy deszcze w dzień Świętego Medarda padają, do dni czterdziestu częstokroć nie ustają”
- „Gdy Medard z deszczem przybywa, tak samo jest we żniwa”
Cytat dnia:
"Lubię deszcz, bo pada na wszystkich jednakowo". - J.R. Rain.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz