na *stare śmieci* czyt. stałą przydomową trasę;) Nie układałem modyfikacji i jak zwykle na bieżąco improwizowałem w którą stronę he,he...
Powiadają, że w życiu nic nie dzieje z przypadku, bo przypadki to w gramatyce.
Zawsze wszystko jest w jakimś celu tylko nie zawsze wiemy po co. Coś w tym musi być! Dzisiaj wracając zastanawiałem się w prawo, czy prosto? Spojrzałem na tablicę z nazwą ulicy i gęba na samo wspomnienie mi się uśmiechnęła od ucha do ucha:)
Oczywiście wiedziałem, że tak się zwie ta droga, ale wczesniej nie kojarzyłem jej z wyjazdem.
Dwa dni wolnego od biegania. Wtorek w podróży, wczoraj gimnastyka i znów na początku turlałem się jak na "kwadratowych kołach" he,he... W niedziele i poniedziałek po zawodach byłem *w gazie* hi,hi... i po "połówce" bieganie było super. Widać przerwy mi nie służą;)
Dycha można powiedzieć z narastającą prędkością i rozkręceniem, bo pod koniec było już kapitalnie.
Robi się coraz cieplej. Z jednej strony fajnie, lecz jeśli chodzi o bieganie to skwar, słońce i wysokie temperatury sprawiają, że co rusz wizualizuję sobie morsowanie dla ochłody he,he...
„Życie jest w 10% tym, co się wydarza i w 90% procentach tym, jak na to reagujemy.” - Charles Swindoll
Przysłowia na dziś:
- „Mamert i Pankracy (12.05) mrozem kwiat poznaczy”
- „Gdy przed Pankracym (12.05) nocą przymrozi, lato będzie przepadziste, a jesienią czasy dżdżyste”
- „Gdy przed Pankracym (12.05) przymrozek nocny się zdarzy, zimno wiosnę zwarzy”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz