wczorajszego postu stało: *bieganie to sport indywidualistów* i chyba coś w tym jest;)
Na częstochowskim "biegu kota" biegacze mieli dziś do pokonania dziesięć kilometrów, a ja popołudniu wybiegałem niechcący dziesięć mil he,he...
Dawno nie byłem na Bialskiej zwanej Aleją Brzozową, więc naokoło podreptałem zobaczyć ją w wiosennej krasie:) Były jeszcze bialskie pola i Lasek Wilka, ale to *Brzozowa* o tej porze roku wygląda rewelacyjnie.
Trzynasty maja, ale nie piątek;) to i tak szczęśliwy dzień:)) Fajnie było! Pomimo imprezy biegowej w mieście w dawniejszej *mecce biegaczy* spotkałem trzy biegaczki i dwóch biegaczy:)
Ostatni dzień tygodnia i prawie bez mała powtórka z ubiegłej soboty hi,hi...
W całym minionym tygodniu 54 kilometry w pięciu wyjściach. Do tego wymaszerowany maraton;) i cotygodniowa gimnastyka.
Nie dziwi mnie już pytanie *niebiegaczy* - "panie na ile kilometrów ten maraton" Dlatego nie zaskoczył mnie facio na parkingu jasnogórskim pytając: "dzień dobry! pan też biegł ten maraton?" cha,cha... Fajnie byłoby gdyby zamiast dziesięciokilometrowego Biegu Częstochowskiego, albo najlepiej równolegle był jeszcze na królewskim dystansie Maraton Częstochowski:)
Cytat dnia:
Cytat dnia:
„Zbyt wielu z nas nie żyje marzeniami, ponieważ żyje swoimi lękami.” - Les Brown
Przysłowia na dziś:
- „Gdy w maju dobry Serwacy, dobry w czerwcu Bonifacy (5.06)”
- „Jak się rozsierdzi Serwacy, to wszystko zmrozi i przeinaczy”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz