wagarowicza był wczoraj;) więc nie było ani biegania, ani gimnastyki, bo pojechałem na "wagary" do Łodzi he,he... Za to było dużżżoooo chodzenia:)
Dzisiaj wiosna na całego! Siedemnaście stopni powyżej zera i słońce:) Strój *na krótko*, a mimo to za ciepło hi,hi... Organizm jeszcze nie przestawił się na cieplejszą porę roku.
Wiosna i na "Bałtyku" wysyp biegających;) Większość oczywiście *na długo*
Po siedmiu kilometrach na stałej, przydomowej trasie w ramach "nadrabiania" wczorajszych zaległości seria dziesięciu przebieżek. Nie wiem czemu, ale bieganie dzień po dniu służy mi lepiej. Po dniu przerwy tak jak dzisiaj zawsze trudno mi wejść na właściwe *obroty*
W sumie jedenaście kilometrów pierwszego wiosennego biegania:) Było świetnie chociaż dwa razy czarny kot przebiegł mi drogę he,he... A na Huculskiej *potwór* stanął mi na drodze hi,hi...
Przysłowie:
„Jeżeli w pierwszy dzień po przesileniu marcowym burza się zdarzy,
zima już nie przydarzy”
Cytat dnia:
„Uzdrowienie nie polega na zapominaniu o przeszłości, ale na nauczeniu się z nią żyć.” - Anonim
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz