masz zrobić jutro zrób dzisiaj to jutro będziesz miał wolne hi,hi... Przyszło mi na myśl kiedy zdecydowałem się na popołudniowe bieganie;) Wczoraj troszkę *goniłem* sam siebie he,he... więc dziś miało być krótko i wolno. Po kilometrze pomyślałem jutro fajnie byłoby po podbiegać, ale jak się nie uda wyjść? Dlatego zaliczyłem moją górkę na jasnogórskim polu namiotowym dziesięć razy w te i z powrotem. Pod górę mi się kapitalnie, bo z silnym wiatrem w plecy. Po serii dziesięciu podbiegów odwiedziłem jeszcze "Bałtyk" i w sumie zrobiłem świetną siódemkę:)
Bardzo lubię podbiegi. Jak już kiedyś pisałem w przeciwieństwie do zbiegów. Bo mam wrażenie, że nie nadorzę z przebieraniem nogami;) Biegało mi się kapitalnie! Zresztą aura idealna na tuptanie. Temperatura plus dwanaście stopni i wyzierające zza chmur słoneczko. Może tylko ten wiatr zbyt upierdliwy he,he...
Ostatni dzień tygodnia, więc jeszcze krótkie podsumowanie. Tylko trzydzieści pięć kilometrów w czterech wyjściach i tak miało być. Do tego dwadzieścia dwa kilometry wychodzone, cotygodniowa gimnastyka i pluskanie w zimnej wodzie na pożegnanie zimy.
- „W dni krzyżowe męka boża, wstrzymaj się od siewu zboża”
- „Jakie jest Zwiastowanie, takie będzie i Zmartwychwstanie”
- „Gdy przed Zwiastowaniem ruszy się pszczoła, to mokrą wiosnę nam przywoła”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz