tempem żółwia* się mówi na bieganie w takich warunkach he,he...
Przyznaję delikatnie się *upodliłem*, ale było świetnie;) Najpierw "Bałtyk", potem stała przydomowa trasa i kierunek Aleja Brzozowa. Zimą Bialska ma sama w swoim rodzaju klimat i urok. Kiedyś co sobota był to stały punkt tygodniowego programu biegowego. Niestety było minęło:( Jak wiele innych fajnych pomysłów z przed lat nie przetrwało:( Szkoda!
Nabiegałem, a właściwie wydreptałem dyszkę. Za to w nogach czułem dwa razy tyle he,he... Na "Bałtyku", Bialskiej i za Jasną Górą rozumiem tereny *dziewicze* trzeba przebrnąć;) Niestety miejskie chodniki tragedia:( Nikt nie odśnieża:( Piechurzy wydeptują ślady po których biegnie się gorzej niż po kopnym śniegu. Stopy się rozjeżdżają. Brak odbicia, bo podłoże ruchome. Stopy i mięśnie *zmasakrowane* Mimo to bieganie *po białym* jest rewelacyjne:)) Zresztą gdyby było łatwo i przyjemnie to co za satysfakcja. A tak ślizgam się, nogi "uciekają" a ja cisnę pod górkę na Klasztornej. I wtedy Babeczka zmierzająca w dół mówi: "podziwiam pana! ja ledwo idę po tym śniegu, a pan jeszcze biegnie. Ma pan zdrowie i siły" Śmiejąc się odpowiedziałem zgodnie z prawdą - właśnie trenuję, żeby mieć zdrowie i siłę! Pożyczyłem Jej zdrówka i miłego dnia, ale tylko pokiwała głową;)
W całym minionym tygodniu 44 kilometry w czterech wyjściach. Poprzedni 37. Tzn. po roztrenowaniu wracam.
Najważniejsze, że wkrótce zacznie przybywać dnia:)
Wschód słońca 7:40 Zachód słońca: 15:23 Dzień trwa 7 godz. 43 min, jest krótszy od najdłuższego o 9 godz. i 3 min. i jest dłuższy od najkrótszego o 1min.
„Czy to nie zabawne, że z dnia na dzień nic się nie zmienia, gdy jednak patrzymy wstecz wszystko jest inne.” - Clive Staples Lewis
Przysłowie:
„Grudzień zimny, śniegiem przykryty, daje rok w zboże obfity”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz