bieganie jest fantastyczne:) Gdyby jeszcze nie kłuły w oczy lecące z nieba "igiełki" śniegowe byłoby cudownie he,he...
Zwłaszcza pod wiatr drobinki śniegu leciały mi prosto w oczy;) Przydałby się chyba *gogle carera* hi,hi...
Było kapitalnie! Ostatnio w niedziele nie biegałem, ale dzisiaj kiedy zobaczyłem na stravie, że Adam już pobiegał napisałem Mu: "Dałeś mi impuls!"
Po kościele szykowanie z MLP obiadu. Później na lepszy apetyt dyszka w zimowej scenerii:)
Prawdę mówiąc z samego rana zastanawiałem się skoro nastała zima to może morsowanie? Jednak pomyślałem: dziś niedziela, więc pewnie na "Bałtyku" tłoczno:( Lepiej pójdę jutro. Wiadomo stare Morsy cenią sobie ciszę, spokój i bezpośrednie obcowanie z naturą;) Można wtedy wsłuchiwać się w organizm i lepiej zauważać sygnały jakie wysyła ciało. W tłumie, wrzawie na wiele rzeczy nie zwraca się uwagi:( Nie powiem dawniej też "wariowałem" w grupie;) Ale od kiedy w czasie samotnych kąpieli stwierdziłem ile tracę bardzo rzadko dołączam do stada Foczek i Morsów. Chyba, że... trafią się jakieś specjalne okazje he,he...
Prawdę mówiąc z samego rana zastanawiałem się skoro nastała zima to może morsowanie? Jednak pomyślałem: dziś niedziela, więc pewnie na "Bałtyku" tłoczno:( Lepiej pójdę jutro. Wiadomo stare Morsy cenią sobie ciszę, spokój i bezpośrednie obcowanie z naturą;) Można wtedy wsłuchiwać się w organizm i lepiej zauważać sygnały jakie wysyła ciało. W tłumie, wrzawie na wiele rzeczy nie zwraca się uwagi:( Nie powiem dawniej też "wariowałem" w grupie;) Ale od kiedy w czasie samotnych kąpieli stwierdziłem ile tracę bardzo rzadko dołączam do stada Foczek i Morsów. Chyba, że... trafią się jakieś specjalne okazje he,he...
"Morsowanie uświadomiło mi, jaką mam w sobie siłę. Tę siłę mam ze sobą zawsze, tyle, że czasem pokrywa ją warstwa lęku." anonim.
Przysłowie:
„Grudzień to miesiąc zawiły, czasem srogi, czasem miły”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz