południe "Bałtyk" i trzy pętle ścieżką rekreacyjną. Potem pływanie w "Pacyfiku", bo ostatnio było w "Adriatyku" he,he... Dobieg tam i z powrotem dwa kilometry trzy okrążenia glinianek sześć, czyli przy piątuniu ósemka z buta;) Plus po południu sześć kilometrów marszu:) W sumie czternastka marszobiegu, a właściwie biegomarszu hi,hi...
Temperatura otoczenia w południe +12 po nocnym spadku do +2. Woda w "Pacyfiku" +12 czyli "remis" między powietrzem i wodą;) Cóż na morsowanie niestety trzeba jeszcze poczekać:)
Bardzo się cieszę, że w natłoku obowiązków udało mi się wygospodarować godzinkę dla siebie:)) Było świetnie! *Na krótko* wybrałem się biegać choć obawiałem się wiatru. Niepotrzebnie było idealnie! Chociaż mijałem biegacza w długich spodniach, bluzie i kurtce w ręku;)
Przysłowia:
- „Od świętej Urszuli chłop się kożuchem otuli”
- „Od świętej Urszuli oczekuj śnieżnej koszuli”
- „Święta Urszula – perły rozsuła, miesiąc wiedział – nie powiedział, słońce wstało, pozbierało”
Cytat dnia:
„Nie pozwól, by to czego nie możesz zrobić powstrzymywało Cię od zrobienia tego, co jesteś w stanie zrobić” - John Wooden
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz