kiedy budzę się rano. Myślę co tu dzisiaj nawywijać he,he...
Obowiązki dopiero po obiedzie, więc śniadanie i wyrabianie ciasta chlebowego. Potem w trakcie wyrastania na "Bałtyk", bo grzechem byłoby nie wykorzystać tak kapitalnej aury:)
Słonecznie, bezwietrznie i temperatura powietrza +12°C. Równa temperaturze wody w "Pacyfiku". Trzy rundy ścieżką rekreacyjną wokół glinianek i plum... pływanie! W trakcie pojawił się znajomy Mors Jarek, Który po przepłynięciu długości kąpieliska zaczął agitować siostrę zakonną hi,hi... Która przejeżdżała rowerem. Gdy zobaczyła nas w wodzie sympatyczna zakonnica biła nam brawo choć przecież nic szczególnego żeśmy nie uczynili hi,hi...
Było rewelacyjnie!!! Bieganie krótkie, bo tylko ósemka "z buta" Jednak kapitalna kąpiel zrekompensowała ten dystans z nawiązką;)
Po wczorajszych wygibasach czyt. gimnastyce szkoda było mi tak szybko wracać:( Cóż na układy nie ma rady;)
Cytat dnia:
"Biegać za kobietami jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Niebezpiecznie jest je złapać." - Jack Davies
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz