lato tej jesieni he,he... Dużo słońca i dwadzieścia stopni na plusie:) Do obiadu obowiązki, a potem run na "Bałtyk" Ja na krótko, a mijany biegacz na długo:( Ugotowałbym się w sosie własnym hi,hi... Przed południem też chodziłem z krótkim rękawem, choć widziałem ludzi w kurtkach, czapkach przy osiemnastu kreskach powyżej zera na termometrze;)
Duża pętla za parkiem Lisinec. Później kółko ścieżką rekreacyjną i seria przebieżek:) 10x szybko - wolno. W sumie druga dycha w tym tygodniu. Aura cudowna szeleszczące liście pod butami rewelacja! Grzechem byłoby przy takiej pogodzie nie popływać, więc po przebieżkach wskoczyłem do "Pacyfiku". Było kapitalnie!
„Kiedy masz jeden z tych dni, w czasie których czujesz się, jakbyś miał jakiś ciężar na barkach…. zacznij robić przysiady.”
“Muszę ćwiczyć rano, zanim mój mózg zorientuje się, co robię”.
“Gdyby nie to, że telewizor i lodówka są tak daleko od siebie, niektórzy z nas w ogóle nie ćwiczyliby”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz