jeden kilometrów w tym tygodniu w pięciu wyjściach:)
Z dzisiejszą czternastką:) Wyszedłem dopiero po obiedzie. Miałem po *orbitować* na "Bałtyku", ale kiedy dobiegłem do św. Jadwigi zobaczyłem tłumy ludzi i samochodów:( Hałas, spaliny brrrr... Skręciłem odruchowo w lewo, żeby ominąć park Lisiniec, bo to nie moja bajka he,he... Dlatego wyszło niechcący małe kryterium uliczne;)
Wydeptałem chodniki, asfalty i drogi gruntowe, a w końcówce zaliczyłem plenerową siłownię za przychodnią przy Łódzkiej. Trochę więcej sprzętu niż na Bialskiej, więc chyba będę częściej wracał tamtędy hi,hi...
Dzisiaj nie mam żadnej foty z trasy:( a jedynie *próbkę* nawłoci. Przymierzam się do syropu albo nalewki z nawłoci. Zatem muszę poszukać gdzieś z dala od cywilizacji tego zioła. A potem przygotować specyfik dla zdrowotności.
Było świetnie! Aura iście biegowa. Pochmurno, temperatura +13 i przelotny delikatny deszczyk jakby ksiądz kropidłem kropił hi,hi...
W kalendarzu świąt nietypowych między innymi Międzynarodowy Dzień Muzyki Country.
Cytat dnia:
"Pielęgnuj swoje marzenia. Trzymaj się swoich ideałów. Maszeruj śmiało według muzyki, którą tylko ty słyszysz. Wielkie biografie powstają z ruchu do przodu, a nie oglądania się do tyłu." - Paulo Coelho
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz