miał być wolny. Całe dwa dni - sobota i niedziela. Ale po południu tak mnie pięty "swędziały", że nastawiłem chleb do wyrośnięcia i powiadam MLP: z godzinkę się kulnę he,he... Chyba, że masz jakieś inne plany względem mnie;) A leć! mówi, więc portki, koszulka, czapeczka, buty i *hajda na koń* hi,hi... Na okrężne drogi do Sanktuarium Krwi Chrystusa i z powrotem przez Aleje Brzozową też na około he,he...
W sumie prawie dziesięć kilometrów dziesiątego dnia miesiąca;) Biegło mi się rewelacyjne! Pewnie zasługa to dzisiejszego obiadu. Ryż z jabłkami i jogurtem marakują pychota:))
Teraz trzeba się szykować na mecz naszych siatkarzy z Brazylią.
W ogóle weekend na sportowo się zapowiada pod względem kibicowania;) Teraz gra Skra z Arką. Potem Polska - Brazylia. O dwudziestej derby Śląska Górnik - Piast. Jutro hit Raków - Legia i Włókniarz powalczy w pierwszym dwumeczu z Apatorem Toruń.
Cytat dnia:
„Jeśli poważnie myślisz o zmianie swojego życia, znajdziesz sposób. Jeśli nie, znajdziesz wymówkę.” - Jen Sincero
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz