mi kiedy zaczynałem biegać jak przebiegniesz jednym ciągiem bez zatrzymania dziesięć kilometrów będziesz biegaczem. Od maja biegam w zasadzie tylko dyszki, więc chyba nadal jestem biegaczem he,he...
Dzisiaj też miała być dziesiona, ale dołożyłem do stałej trasy serie dziesięciu przebieżek. Tak zwany *grzebyk* czyli szybko wolno, szybko wolno... I wyszła jedenastka.
Lubię przebieżki podobnie jak podbiegi:) "Odmulenie" i przewietrzenie płuc przy codziennym dreptaniu jest świetne:)) Siedem kilometrów poza parkiem Lisiniec zwanym popularnie "Bałtykiem". Potem na łące przy mosirowskich budynkach dziesięć razy w te i nazad.
Po wczorajszych emocjach sportowych dziś fajne szybsze przebieranie nogami dla odreagowania he,he... Najpierw euforia po wysokiej wygranej Rakowa z Legią (4:0) Potem gorycz porażki naszych siatkarzy w finale z Włochami:( Taki to los kibica. Dlatego wolę walczyć z samym sobą, własnymi słabościami i dystansem niż biernie obserwować zmagania innych;)
„To zabawne w życiu, że kiedy zaczynasz zwracać uwagę na rzeczy, za które jesteś wdzięczny, zaczynasz tracić z oczu rzeczy, których ci brakuje.” - Germany Kent
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz