pływania po bieganiu dzisiaj. Cztery pętle wokół glinianek i szybko na śniadanie, żeby zdążyć na imieniny naszej Pani Jasnogórskiej . "Drugi" szczyt pielgrzymkowy przed Uroczystością Matki Bożej Częstochowskiej mniejszy niż na piętnastego sierpnia, ale *pod Górką* tłoczno. Na szczęście przy tych upałach biegam wcześnie rano, więc slalom między pątnikami mi nie grozi he,he... "Noce takie są upalne, a słowiki spać nie dają..." No fakt;) O piątej na termometrze prawie dwadzieścia stopni Celsjusza. Jak dla mnie zdecydowanie za ciepło:( Ale jak jest lato powinno być ciepło! A jak przyjdzie zima powinno być zimno i biało. Chciałoby się hi,hi... Mimo wszystko poranki biegowe są rewelacyjne:) Klimaty na pustym "Bałtyku" za każdym razem podobne, lecz za każdym razem na swój sposób inne;)
Kolejna dycha, czyli dzienny limit osiągnięty. Dodatkowym plusem fajnego porannego biegania jest waga, która od maja utrzymuje się na satysfakcjonującym mnie poziomie:)) Który określam mianem *wagi startowej*. Niestety chyba na udział w jakiejś imprezie biegowej w najbliższym czasie się nie zanosi:(
Jutro ostatni dzień mojego tygodnia biegowego. Mam zamiar pobiegać i popływać, by w niedziele zasłużenie odpocząć.
Mimo mojej wiary w cuda Raków wczoraj przegrał:( Rozumiem w sporcie tak bywa raz się wygrywa raz przegrywa. Nie rozumiem jednak pomeczowego samouwielbienia po przegranej - "godnie reprezentowaliśmy Częstochowę i Polskę... Zrobiliśmy bardzo dużo, ale się nie udało..." Oczekiwałbym uderzenia się w pierś i po po męsku przyznania: daliśmy d...y! Skoro zawodnicy kondycyjnie jechali *na oparach* od 60min. Popełniliśmy jako sztab błędy przygotowawcze przed meczem i trakcie meczu. Piłkarze zawiedli nie wykorzystując 100% okazji itd. Owszem pochwalić trzeba ambicje i serce do walki. Niestety sport to gra błędów. Jestem tylko skromnym amatorem, ale po każdej porażce odczuwam sportową złość, która daje mi *kopa na zapęd* Tego samego oczekiwałbym od zawodowców. Przecież to Ich praca, a w robocie za błędy i fuszerki nikt po głowie nie głaszcze. A tu "nic się nie stało, chłopaki nic się nie stało... "To ma być profesjonalizm? Co to kółko wzajemnej adoracji? Potrzebny solidny opierd... i do roboty!
Druga sprawa to piłkarze powinni skupiać się na treningach, a nie na sesyjkach zdjęciowych z pokazu mody nowych koszulek. Nawiasem mówiąc wg. mnie dennych, bo nie w barwach klubowych. Trzecia rzecz Kto występuje w tak ważnym meczu w nowych strojach? Każdy biegacz amator wie, że na maraton tylko sprawdzone ciuchy;) Powinni je spalić, bo używane w kolejnych spotkaniach mogą Ich mentalnie dołować hi,hi...
Cytat dnia:
Przysłowie:
„Kiedy w sierpniu spieka wszędzie, zima długo białą będzie”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz