w pobliżu domu, ale żona już coraz lepiej radzi sobie w poruszaniu się o kulach po mieszkaniu:)) Jest zatem szansa, że wkrótce zacznę się wypuszczać coraz dalej;) Dziś przez parkingi jasnogórskie w dół, Wyszyńskiego do góry i tak sześć razy. W sumie z dobiegiem fajna dyszka!
Majowy deszczyk, dwanaście stopni plus i lekki wiaterek na osuszenie he,he... Było rewelacyjnie! Uwielbiam bieganie w ciepłym wiosennym deszczu:) Gęba mi się śmiała *od ucha do ucha* i dlatego chyba "prowokowałem" Tych z parasolami hi,hi... Przy domu pielgrzyma stojąca grupka pątników widząc mnie po raz wtóry komentowała: "że chce się panu tak moknąć." Odpowiedziałem zgodnie z powiedzeniem - majowy deszczyk, więc może trochę urosnę;)
Przysłowia:
„Jeśli deszcze w maju,
wszystko rośnie jak w gaju”
„W maju zbiera
pszczółka, zbierajże tez i ty ziółka”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz