sobocie zrobiłem dychę. W całym tygodniu wyszło 60 kilometrów w pięciu wyjściach. Do tego dwadzieścia pięć kilometrów wychodzonych i dwa jesienne morsowania he,he... Wybiegałem przy dwunastu stopniach plus, więc na krótko;) Zimny wiatr przy słoneczku dawał odczucie, że temperatura jest o wiele niższa. Zwłaszcza w cieniu. Dla mnie jednak aura była idealna na bieganie:) Obleciałem stałą codzienną trasę tylko nieco inaczej zmodyfikowaną. Trzeci dzień pod rząd biegowy i co dzień było lepiej hi,hi... Jutro wolne, lecz tylko od biegania;)
„Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?” - Phil Bosmans
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz