wreszcie zimowe morsowanie:)) Jeszcze wejście do wody bez "rąbanki", bo lustro wody zaśnieżone, a pod śniegiem miękki lód o konsystencji kaszy;) Można wchodzić śmiało. Gorszy jest cienki, twardy lód, bo kawałki takiej "szybki" potrafią poranić nogi o czym przekonałem się na własnej skórze nie raz he,he... W tym roku też jak byliśmy z Kubą na "Adriatyku". Nie jestem zwolennikiem czapek, rękawiczek i butów w czasie morsowania, ale niekiedy buty zakładam. Szczególnie gdy wokół przerębla zalegają grudki lodu, albo ostre odłamki od rąbania siekierą.
Dzisiaj było rewelacyjne! Po części dzięki Adamowi, z Którym w niedzielę umówiłem się na dzisiejsze zanurzenie. Zgodziliśmy się jednak obaj, że w dużej mierze to zasługa pięknej zimowej aury i tych cudownych warunków na łonie natury:)
Biegowo tylko dwa kilometry dobiegu na "Bałtyk" i z powrotem:( Niestety apka stravy się zbiesiła i nie zaliczyła całości:( Ba, nawet nie zaznaczyła miejsca morsowiska, bo wyłączyła się przy Jadwigi:(
Nie rozumiem jeszcze do końca tej apki. Zwłaszcza, że taka niby popularna i od dłuższego czasu w naszym kraju, a nie ma wersji polskiej:( Zaś na następce endomondo - mymaprun mam embargo hi,hi...
Cytat dnia:
„Kto nie ceni sam siebie, nie będzie ceniony przez innych.” -
Zofia Kossak-Szczucka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz