fajnie się lata po mieście he,he... Ludzi jak na lekarstwo. Wszyscy pochowali się w domach. Nawet w parku Lisiniec spacerowiczów można policzyć na palcach jednej ręki:( Aura jak na listopad rewelacyjna. Nie pada, więc bez jesiennej szarugi;) Temperatura plus osiem stopni, czyli idealna na bieganie:) Chyba dlatego dziś na trasie spotkałem trzy biegaczki i dwóch biegaczy. Jeden chyba niedowidzący, bo spod komina naciągniętego pod sam daszek czapki nie widziałem Jego oczu;)
Najpierw "Bałtyk". Potem Aleja Brzozowa i na liczniku jedenaście kilometrów. W całym tygodniu w trzech wyjściach połowa (30;) tego co zawsze. Pierwszy tydzień roztrenowania za mną. Na razie jakoś głupio się czuje nie wychodząc co dzień pobiegać:(
Po najbliższej niedzieli Święto Niepodległości:) Wszystkie biegi dla uczczenia tego wydarzenia odwołane:(( Tak jak zresztą
wszystkie inne imprezy biegowe nawet te najmniejsze:( Ba Marsz Niepodległości
zakazany! Ale spacery i blokowanie ulic przez baby nie:(( Rozumiem pandemia, epidemia, zraza jak zwał tak zwał, lecz jakieś podwójne standardy to jest chyba delikatnie mówiąc idiotyzm??? Podobnie jak tłumaczenia prezydenta stolicy, że protesty to są takie spontaniczne... A w telewizorni organizatorki non stop nachalnie agitują do uczestnictwa:((
Polska to dziwny kraj jak mawiał Zulu Gula he,he...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz