przy sobocie;) Najpierw na raty wychodzona dycha, a potem nabiegane jedenaście kilometrów:) I do tego dwie godziny zabawy z wnusią:))
Oczywiście, żeby nie było zbyt pięknie "na chodzeniu" GPS znów oszalał i poleciał na skróty w linii prostej:( Z powrotem od Wiktorki nie naliczył nic i zamiast sześciu kilometrów pokazał niecałe trzy:( Coś mu się w główce p..... A może to wina Tych kosmonautów amerykańskich;) albo chmur? Wczoraj i dzisiaj bardzo dziwne niebo.
Szósty szósty 06/06, czyli imieniny miesiąca poświętowałem dwiema aktywnościami, więc można powiedzieć swego rodzaju duathlonem he,he...
Dobre jest maszerowanie zarówno przed bieganiem na rozgrzewkę jak i po bieganiu na schłodzenie.
Bieganie było świetne. Trochę tylko jak dla mnie Morsa zbyt ciepło (+26°C) Obleciałem pół miasta;) Spokojnie na luzie, chociaż tak mi pasowały zielone światła, że przyciskałem, żeby nie stać na czerwonym;)
Lato się zrobiło i już żadnych obostrzeń na mieście nie widać. Na parkingach jasnogórskich samochodów pełno. Na Bialskiej zwanej Aleją brzozowa tłumy takie, że musiałem slalomem miedzy spacerowiczami;) I dobrze! Trzeba wykopać świrusa wirusa;)
W tym tygodniu sześćdziesiąt kilometrów w pięciu wyjściach wybiegane i dwadzieścia pięć wychodzone. Plus cotygodniowa gimnastyka. Cytat dnia
„Zbieg okoliczności to boski sposób na pozostanie anonimowym.” Albert Einstein
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz