zrobiłem dzisiaj na "Bałtyku" he,he... W tym samym czasie dwóch bezdomnych wygrzewających się na ławeczce w promieniach słońca wiśnie 0,7 litra, więc byłem lepszy hi,hi...
Na chyba szóstej pętli kiedy koło Nich przebiegałem jeden skomentował moje bieganie krotko: "niepotrzebna strata energii" ...!???
W sumie zrobiłem dziewięć okrążeń z "agrafką" na asfalcie do ulicy św. Jadwigi.
Trzy kreski powyżej zera na termometrze, ale temperatura odczuwalna znacznie niższa. Na szczęście słonko prawie wiosenne świeciło, więc biegało mi się rewelacyjnie:)
Z braku zegarka:( udeptywałem ścieżkę rekreacyjną "na czuja"
Po czwartej rundzie miałem wyjąć z kieszeni komórę i sprawdzić na endomondo kilometraż. Pomyślałem jednak - powinno być koło dychy, lecz jeśli się okaże mniej będę zawiedziony, zatem sprawdzę po kolejnym kursie. I to była dobra decyzja, bo zostałem miło zaskoczony he,he... apka pokazała 12km. Czyli do półmaratonu już "z górki" hi,hi...
Zrobiłem jeszcze cztery powtórzenia i pod domem endo wyświetliło 21,8:))
Jestem bardzo zadowolony, bo dziś był jeden z tych dni, gdy najtrudniejszym momentem nie jest sam trening tylko WYJŚCIE na trening. Od momentu wstania z łóżka miałem lenia he,he... Ćmiła mnie głowa i na dodatek strzykało w krzyżu:( Za to kiedy wróciłem cieszyłem się, że nie tylko zabiegałem lenia;) ale fizycznie poczułem się lepiej. Psychicznie też mocniejszy, bo niedomagania zostawiłem na trasie;) Niby tylko "połówka" a cuda zdziałać może hi,hi...
Cytat dnia
„Realizuj twoje marzenia albo ktoś inny zatrudni Cię do realizacji swoich.” Farrah Gray
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz