po miejscach które lubię najczęściej odwiedzać. Dziś wyjątkowo po obiedzie, a nie rano jak zwykle. Ale najważniejsze, że udało się wyjść, bo *jaki piątek taki światek* he,he... Pochmurno, plus osiemnaście stopni Celsjusza na termometrze. Rewelacyjne udeptywanie chodników i trenowanie samotności długodystansowca na dystansie piętnastu kilometrów hi,hi... Cały czas miałem nadzieje, że złapie mnie jesienny deszczyk, ale nic z tego:( Parę kropel spadło dopiero jak wszedłem do domu. A to pech;)
Po drodze sprawdziłem znowu dziwny podbieg na Mazowieckiej. Zawsze gdy biegnę tą ulicą od Bialskiej do Okulickiego pomimo wzniesienia biegnie mi się wyjątkowo lekko. Dziwne. Muszę tam kiedyś zaprowadzić któregoś ze znajomych biegaczy. Ciekawe, czy również będzie miał podobne wrażenie?
Jutro luzik, lecz nie do końca;) Będziemy mieć na cały dzień naszą Wnusię:)) więc będę biegał za Wiktorką hi,hi...
Po drodze sprawdziłem znowu dziwny podbieg na Mazowieckiej. Zawsze gdy biegnę tą ulicą od Bialskiej do Okulickiego pomimo wzniesienia biegnie mi się wyjątkowo lekko. Dziwne. Muszę tam kiedyś zaprowadzić któregoś ze znajomych biegaczy. Ciekawe, czy również będzie miał podobne wrażenie?
Jutro luzik, lecz nie do końca;) Będziemy mieć na cały dzień naszą Wnusię:)) więc będę biegał za Wiktorką hi,hi...
Cytat dnia
„Żeby odnieść sukces, twoja determinacja musi być większa niż twój strach przed porażką.” Bill Cosby
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz