hi,hi... dzisiejszej temperatury powietrza do wody;)
+7 powietrze i +15 woda! czyli rewelacyjne "letnie morsowanie" he,he...
kilometr dobiegu nad "Pacyfik" pływanie i powrót tą samą drogą. Godzina lekcyjna wuefu i od razy lepiej:)
Było fantastycznie!
W wodzie cieplutko, że nawet nie chce się wystawić czubka nosa na powierzchnie;) W dodatku poranny chłód wystraszył spacerowiczów i psiarzy. Zatem cisza i spokój.
Dziś już nie wracałem "na mokro" Zabrałem plecak z ręcznikiem i podkładkę pod stopy, więc pełen komfort:)
Wszystkich, Którzy przymierzają się w tym sezonie do debiutu morsowego zachęcam, aby przygotowania zaczęli już teraz. Łatwiej będzie później zimą przełamać barierę psychologiczną;) Są jakby dwie szkoły. Według jednej większość uważa, że najlepiej od razu na "głęboką wodę" he,he... tzn. pełnia zimy, śnieg, mróz i morsowa inicjacja. Druga szkoła, której jestem zwolennikiem mówi, że tak jak do maratonu najlepiej się przygotować, bo to bezpieczniej. Tak, czy owak wszystkim nie zdecydowanym polecam zimne kąpiele, bo to rewelacyjna przypadłość;) Od razu jednak ostrzegam uzależnia gorzej niż bieganie hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz