się z rana:( to wyszedłembiegłem w drugim terminie o jedenastej he,he... na stałą codzienną trasę;) Obleciałem "Bałtyk" - pustynia. Potem przyległe drogi na zachód od parku Lisiniec. Wałowa, Toruńska, Lwowska, Huculska, Wileńska, Chabrowa, Dobrzyńska... Żeby nie było nudno biegam raz z tej to z tamtej strony i kręcę pętle jak tylko mi się spodoba hi,hi... Pełna improwizacja he,he...
Chwilami kropiło, ale aura idealna na bieganie temperatura +14 i pochmurno:)
Biegało mi się rewelacyjnie:)) Wczoraj wymaszerowałem dwunastkę, więc aby utrzymać wyższość biegania nad chodzeniem dziś zrobiłem trzynaście kilometrów he,he...
W lisinieckim parku spotkałem fajną wiewiórkę. Nie rudą jak wszystkie, ale taką o ciemnym futerku. Kapitalnie trzymała w łapach orzecha. Niestety kiedy sięgnąłem po telefon, żeby zrobić fotkę czmychnęła w krzaczory:((
Wracałem przez jasnogórskie pole namiotowe ze slalomem między drzewami. Przechodzący piechur zatrzymał się popatrzył i pewnie pomyślał co ten stary odp..... hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz