
Niestety dzień już jest krótszy o ponad dwie i pół godziny:(
Dwójka dobiegu na "Adriatyk" w parku Lisiniec i zdziwko nie ma kaczek??? Może śpią jeszcze;)
Woda cieplutka, cisza nie licząc wrzasku budzącego się ptactwa he,he... Na grzbiecie można jeszcze oprócz księżycowego rogala podziwiać smugi lecących odrzutowców;)
Po pływaniu powrót z ociąganiem się na około hi,hi... Bo, aż żal wracać, a niestety czas nagli:(
Po pływaniu powrót z ociąganiem się na około hi,hi... Bo, aż żal wracać, a niestety czas nagli:(
W sumie spokojna piąteczka. W całym tygodniu sześćdziesiąt cztery kilometry w sześciu wyjściach. Plus przemaszerowana piętnastka.
Dobry początek dnia:) Akumulatory załadowane. Do poniedziałku muszą wytrzymać, bo jutro luzik, czyli labowanie he,he...
Dobry początek dnia:) Akumulatory załadowane. Do poniedziałku muszą wytrzymać, bo jutro luzik, czyli labowanie he,he...
Przypadkiem, aby nie przeholować z tym odpoczywaniem hi,hi...
Mój Kolega z Kalisza Marek Frontczak
przebiegł swój 200 maraton!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz