he,he... Rano podczas chodzenia złapała mnie ulewa w parku i przemoczyła do "suchej nitki" hi,hi...
Cieszyłem się z darmowego prysznica jak dziecko;) Ale kiedy mijałem wchodzącą akurat na Jasna Górę pieszą Pielgrzymkę Legnicką żal mi się zrobiło Tych skąpanych w strugach ulewnego deszczu Pątników.
![]() |
foto Bartłomiej Romanek |
Pech kurka wodna;) bo po obiedzie kiedy mogłem wyjść na bieganko w deszczu chmury się rozeszły:( Wyszło słońce zrobiło się gorąco, parno i duszno:(
Pomyślałem nawet: może by tak odpuścić? Lecz zaraz uzależnienie przywołało mnie do porządku he,he... Odpuścisz, a wieczorem nie dasz rady wyjść i będziesz żałował.
Poleciałem i w sumie nie było tak źle, bo przecież zawsze może być gorzej hi,hi... Cały czas wspominałem poranek z deszczem i osiemnastoma stopniami na plusie;)
Zrobiłem dychę przy dwudziestu pięciu stopniach w cieniu:( A potem serie dziesięciu podbiegów i na koniec garmek pokazał ciut ponad trzynaście kilometrów:)
Fajnie było! Choć żałuję, że nie mogłem się utaplać jak rano he,he...
„Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie po prostu jeden, następny raz.”
Thomas Alva Edison
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz