najlepsza muzyka do biegania hi,hi...
(głośność na full;)
Żadne tam łubu dubu przy których człowiek nawet własnych myśli nie słyszy:( Nie mówiąc już o tym co dzieje wokół he,he...
Piątek, a więc przed "łikendem" rekonesans mojej stałej trasy wokół parku Lisiniec. Dycha spokojnego biegu, a potem na trawce wzdłuż "Bałtyku" seria dziesięciu przebieżek.
Nie tylko ja upodobałem sobie to miejsce;) Parka Która tydzień temu dopieszczała się na jednej z ławek dziś znowu się obściskiwała w tym samym miejscu hi,hi... Uprzedzam z góry pytanie i odpowiadam jasne, że Im zazdrościłem he,he...
Stumetrowe odcinki z małym hakiem wychodziły średnio po cztery zero i to bez jakiegoś specjalnego wysiłku, czyli jak to powiedział jeden z moich "stałych" Kibiców" - forma rośnie! Ale cicho sza, coby nie zapeszyć;) Na widnokręgu na razie żadnego startu nie widać:( ale zawsze lepiej być gotowym he,he...
W niedziele będziemy kibicować i ściskać kciuki za Gerarda, Który będzie debiutował na królewskim dystansie w Rotterdamie. Muszę tylko pobrać apkę do śledzenia na żywo, żeby duchem być z naszym Kolegą:)
Dzisiaj u mnie wychodzi ostatni dzień tego tygodnia. Na liczniku pięćdziesiąt kilometrów z dzisiejszą piętnastką. Tylko trzy treningi biegowe, ale tak miało być;) W myśl zasady *docisnąć odpuścić* hi,hi...
Fajnie było! Jeden tylko minus - w słońcu za gorąco! he,he... Cóż trzeba się zacząć przyzwyczajać i za niedługo przenieść treningi na wcześniejsze godziny;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz