po wczorajszym swoim szybkim treningu napisał mi: "Wiesz jak to jest czasami człowiek musi inaczej się udusi. Chciałem sprawdzić gdzie jestem. Raczej idzie w dobrym kierunku"
I gdzieś to w głowie mi się odłożyło chyba hi,hi... Nie mogłem wyjść z rana, więc po południu podświadomie he,he... zacząłem gonić;)
Kiedy kolejne kilometry zaczęły wychodzić po 5:31, 5:26, 5:19... pomyślałem sobie: a co też tak
potrafię he,he... i przy poniedziałku wyszła dyszka w BNP:) A w sumie fajna szesnastka. I tak to Prezes mnie zdopingował hi,hi... A Goście z mojej kategorii na wczorajszym maratonie w stolicy załamali;(
Kategoria wiekowa M60 i Zwycięzca takowej czas 2:56:31!!! Drugi 2:59:22!!! Pierwszą dziesiątkę sześćdziesięciolatków zamyka Gościu z czasem 3:25:22! Ja z wynikiem z październikowego mojego maratonu byłbym pod koniec trzeciej dziesiątki:( Podziwiam!!! i ciutkę zazdraszczam hi,hi... I chociaż Adam pocieszał mnie - "Oni baaaaardzo wcześnie zaczynali. Zapewne od przedszkola, a nie około czterdziestki. Nie ma się co przejmować dobre geny mają" To mimo wszystko jestem w totalnym szoku. Trzydziesto, czterdziestolatkowie biegną powyżej czterech godzin, a Dziadkowie śmigają jak ściganty młode he,he... Cóż wydaje mi się musza to być tzw. niedoścignione Talenty:))
Oczywiście nie przejmuję się i nie martwię, bo zawsze ścigam się przede wszystkim z samym sobą;) Gdybym chciał równać do innych to ciągle miałbym Kogo ścigać hi,hi... Pewnie wpadłbym w spiralę wyników i... dawno już bym nie biegał he,he...
Podobno dla "normalnych" pięćdziesięciolatków maraton w cztery godziny to bardzo dobry wynik i tego się trzymam:) Wiadomo lat przybywa, więc biegnę równią pochyłą hi,hi...
Prezes- nawet tu odrazu od najgorszych ;) Ogromne brawo i szacun za tak dobrą formę wśród 6 latków ;)
OdpowiedzUsuńJakich najgorszych? z szacunkiem przecie trza;) Dzięki Adam!
OdpowiedzUsuń