po przedwczorajszym ściganiu się z samym sobą w bialskich polach nóżki nie chciały dziś podawać he,he... Co bardzo dobrze widać na "ząbkach" podbiegów;( A to znaczy czas na odpoczynek;) I fajnie się składa, bo za trzy dni Święta Zmartwychwstania Pańskiego:)
Dzisiaj po wczorajszej solidnej porcji gimnastyki środowa trzynastka z podbiegami, czyli napieranie pod górkę. Ja mówię podgórki hi,hi... bo nie raz tylko dziesięć razy góra dół;)
Dziś pomyślałem sobie ciekawe jakie przewyższenie pokonuję na tych stu paru metrach.
Z wykresu wysokości na endo wychodzi, że ok dziesięciu metrów. Ale to chyba tak pi razy oko he,he... Bardzo lubię moją górkę:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz