dwa kilometry w ciągu pierwszych dwóch dni nowego tygodnia:) Jest dobrze. Tylko, żeby tego czasem nie... nie napiszę, aby nie zapeszyć he,he...
Bo jak napisała Monika: "30..20..30.. kilometry wchodzą jak po maśle, wydaje Ci się że jesteś niezniszczalna? Bezmóżdże:( Przetrenowanie = kontuzja i cały mój wysiłek szlak trafił!"
Znam ten ból, bo niestety też mi się to w mojej "karierze" hi,hi... przytrafiło:( Myślę prawie każdy pasjonat szybszego przebierania tego doświadczył.
Po zaznaniu tej przypadłości niby każdy wie coby nie przeginać, lecz endoriny i euforia potrafią skutecznie wyciszyć rozsądek he,he...
Po wczorajszej dwunastce nadbrzeżem Stradomki i Kopnopki dziś Aleja Brzozowa, Lasek Wilka i bialskie pola.
Trzy pętle po 4,1km za Sanktuarium Krwi Chrystusa plus dobieg tam i z powrotem. W sumie spokojna dwudziestka po piachach i wertepach hi,hi... Fajnie było! Wiosna "pełna gębą" Na niektórych drzewach malutkie pączki i bazie:) Przekwitnięte, a przecież do Wielkanocy jeszcze miesiąc.
„Na Zwiastowanie jaskółki się ukazują, ludziom wiosnę zwiastują”
Cytat na poniedziałek:
*Twoje nogi wcale się nie poddają. Robi to twój umysł.*
„Jakie jest Zwiastowanie, takie będzie i Zmartwychwstanie”
„Gdy przed Zwiastowaniem ruszy się pszczoła, to mokrą wiosnę nam przywoła”
Kontuzje mają jeden plus;) powrót jest wspaniały (nie jeszcze nie wróciłem ale jestem na dobrej drodze)
OdpowiedzUsuńAdam i tej drogi się trzymaj;)
OdpowiedzUsuń