wczoraj i za dziś;) Inaczej mówiąc "dwa w jednym" he,he... Najpierw cotygodniowa wtorkowa gimnastyka, a potem środowe morsowanko w lodowym SPA hi,hi...

Ostatnie trzy tygodnie były identyczne pod względem kilometrażu, więc czwarty będzie z niższym, żeby potem móc "dołożyć" he,he...
Pluskanie dzisiejsze było rewelacyjne:) Nauczony doświadczeniem z niedzieli zapakowałem butki i zalegające wokół "wanny" ostre kawałki lodu nie były żadną przeszkodą. Wczoraj koledzy Morsy wycieli przerębel, więc dzisiaj siekierą przerąbałem cienką "szybę" i chlup;) A pełne zanurzenie było łatwe, bo z balastem w postaci grubej tafli lodu na głowie hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz