zima się zrobiła hi,hi... Po wczorajszym ociepleniu śnieg prawie zginął:( Rano gdy wybiegałem temperatura była plusowa i kropił deszcz. Potem w bialskich polach mocniej się po chmurzyło, zaczęło wiać i sypać śniegiem. Chwilami bez przesady można powiedzieć biegłem w śnieżycy he,he... Zrobiłem dwie pętle za Sanktuarium Krwi Chrystusa. jedną w prawo, drugą w lewo i poleciałem na "Bałtyk" na okrężne drogi;) W polach i Lasku Wilka miejscami ślisko, więc aby nie ryzykować "wyrżnięcia orła w dzień" uważne szuranie z oczyma w reku he,he...
Miedzy Aleją Brzozową, a parkiem Lisiniec z początku drogi czarne. Po kilku minutach zacinającej w oczy śnieżycy zrobiły się białe i śliskie. W życiu nie spodziewałem się dzisiaj biegania "po białym" hi,hi...
Na "Bałtyku" pokręciłem się trochę wokół glinianek. Bo już wcześniej zauważyłem na zegarku, że jest szansa walnąć sobie pierwszą w tym roku połówkę;)
Zajrzałem też na morsowisko "pod brzózkami".
Na "Bałtyku" pokręciłem się trochę wokół glinianek. Bo już wcześniej zauważyłem na zegarku, że jest szansa walnąć sobie pierwszą w tym roku połówkę;)
Zajrzałem też na morsowisko "pod brzózkami".

W sumie nabiegałem półmaraton z hakiem he,he... I taki był plan:) Wiatr i śnieg wychlastał mnie po twarzy. Pomimo smarowania kremem przed wyjściem skóra mnie piecze;)
Lekko dziś nie było, ale Kto powiedział, że ma być lekko;) Trochę "upodlenia " nie zaszkodzi he,he... Bo jak mawiają w armii "więcej potu na ćwiczeniach mniej krwi w boju!!!"
Na koniec kilka migawek, choć ujęcia nie oddają trudów rzeczywistości hi,hi...
Lekko dziś nie było, ale Kto powiedział, że ma być lekko;) Trochę "upodlenia " nie zaszkodzi he,he... Bo jak mawiają w armii "więcej potu na ćwiczeniach mniej krwi w boju!!!"
Na koniec kilka migawek, choć ujęcia nie oddają trudów rzeczywistości hi,hi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz