"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


środa, 14 listopada 2018

zwykłe...

                        codzienne bieganie na stałej trasie. Nie miałby racji Ktoś kto pomyślałby, że gorsze od tego na zawodach, czy innych "okazjonalnych" biegów. Tym bardziej, że przynajmniej w moim przypadku  zwyczajne szybsze przebieranie nogami to osiemdziesiąt procent mojego rocznego kilometrażu. 
Uwielbiam biegać spokojnie, na luzie tam gdzie nogi poniosą;) Sztywne ramy planów, założenia, myślenie o wynikach, czasach zabija we mnie radochę beztroskiego hasania;) 
Oczywiście zakładam jakieś cele np. maraton. Przygotowuje się, lecz nic na siłę, bez zamordyzmu he,he... Zresztą zawodów też nie traktuję jakby to był koniec świata i po bieganie miałoby przestać istnieć. 
Nigdy nie lecę "w trupa" żeby na mecie się pokładać. Bo w imię czego? 
Ostatni maraton w Koszalinie nocą pobiegłem w górnej granicy strefy komfortu hi,hi... Aby potem móc normalnie funkcjonować:) 
Kiedy  po skończeniu królewskiego dystansu truchtałem ze stadionu do hotelu jedna z wolontariuszek zabezpieczających trasę pytała: "jeszcze panu mało? podziwiam!"
Kiedyś usłyszałem, że biegam na zawodach zbyt asekuracyjnie, komfortowo i przy "takim" trenowaniu powinienem mieć lepsze wyniki.  Tylko po co? Bieganie to moja pasja i jak to niektórzy mówią filozofia życia. Ta aktywność daje mi wiele radości, zadowolenia, przyjemności i satysfakcji:) Pozwala mi utrzymywać ciało w dobrej formie. Organizm w dobrej kondycji i psychiczną równowagę. Mogę "żreć ciastka" i wytrwale biegać za wnusią hi,hi... A przecież o to chodzi!
Dziś jedenaście kilometrów, które pewnie mógłbym zrobić z zamkniętymi oczami he,he... Bo znam na mojej trasie każdy kamień, korzeń. Dlatego nie muszę się skupiać na obserwacji terenu tylko biegać z głowa w chmurach hi,hi...
Było rewelacyjnie! Pachnie już jesienią. Pod nogami szeleszczą liście i spadła temperatura:) 
Koniec sezonu czas powiązać bieganie z regeneracją w zimnej wodzie;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13