ostatnie godziny!!!
W sobotę rano Msza św. i biegniemy na Wawel przez Knurów i Katowice.

Na razie trochę udeptywania stałej trasy;) Żeby jutro nóżka podawała he,he...
Dzisiaj wg garmka równa dycha! Rzadko się zdarza, ale jest równe dziesięć kilometrów z zegarkiem w ręku;) a raczej na ręce hi,hi...


Droga trochę daleka, bo królewski dystans tym razem w Koszalinie:( Ale czego się nie robi, żeby pościemniać he,he...
To ósma edycja tej imprezy i ma już swoich sympatyków. Znalazłem sporo dobrych opinii o organizacji i niepowtarzalnym klimacie tych zawodów. Czas przekonać się na własnej skórze hi,hi...
Z cieniem to niezła sztuczka ale tak to tylko mentor potrafi 😜
OdpowiedzUsuńCzasami Adam coś się uda;)
OdpowiedzUsuń