nowy tydzień otwarty:) Na dobry początek dziewiętnastka w terenie. Szósta rano.
Najpierw Aleja Brzozowa, Lasek Wilka i piaszczyste bialskie pola. Potem kierunek park Lisiniec i regeneracja w "Adriatyku" he,he... Ochłody w wodzie próżno szukać, bo ciepła jak w wannie:( Dobrze, że chociaż mokra hi,hi...
Najpierw Aleja Brzozowa, Lasek Wilka i piaszczyste bialskie pola. Potem kierunek park Lisiniec i regeneracja w "Adriatyku" he,he... Ochłody w wodzie próżno szukać, bo ciepła jak w wannie:( Dobrze, że chociaż mokra hi,hi...
Biegało mi się bardzo fajnie i w końcówce musiałem nawet "zaciągać" hamulec, bo zaczynało mnie ponosić he,he... Ale to dobry znak, bo nie jestem zajechany;) Choć wczoraj po harcach z Wiktorką padłem hi,hi... i po południu mi się zdrzemło;)
Dziś aura iście biegowa. Siedemnaście stopni na plusie, początkowo lekkie zachmurzenie i delikatny wietrzyk:) Na koniec trochę słońce zaczęło przygrzewać, ale przecież mamy lato, więc normalne:)
Akumulator naładowany:) Głód endorfin zaspokojony;) Pora wracać do rzeczywistości he,he...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz