w rodzinne strony, bo jak to mówią: "wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej" he,he... A i bliskość naszej Mateczki Częstochowskiej Panny Maryi robi swoje:) Przecież "bliższa ciału koszula niż sukmana" powiadają;)
Dwanaście kilometrów na stałej codziennej trasie na dobry początek nowego tygodnia. W przyszłym mam nadzieje biegać po wielkiej "piaskownicy" w Karwi hi,hi...
Już się nie mogę doczekać;) Uwielbiam wczesnoporanne udeptywanie piasku na plaży i po... kąpiel w morzu:)
W tym tygodniu bez specjalnych "fajerwerków" Zwykłe, jak się uda codzienne bieganie dla radochy i dobrego samopoczucia.
Poprzez fundacje Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" Jego mama Ewa Ostasz prowadzi zbiórkę pieniędzy: *Kochani zwracamy się do Was z serdeczną prośbą o pomoc w zakupie aparatów umożliwiających chodzenie i pionizację...* >więcej szczegółów tutaj<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz