zapowiada się gorący;) Mimo temperatur na razie niezbyt letnich he,he...
Już w ten czwartek ruszamy pielgrzymować biegiem od Tronu Pani Jasnogórskiej do Matki Bożej Siedmiobolesnej w Šaštín na Słowacji:) Rano Msza św. w Kaplicy Częstochowskiej - Królowej Polski, a potem w drogę:) Dziś już drugi dzień lipca, ale pierwszy biegowy w tym miesiącu;) Jako, że tydzień "startowy" to krótko.
Osiem kilometrów spokojnego tuptania i dziesięć stumetrowych przebieżek. Znowu jakieś manewry Straży Pożarnej na "Bałtyku", bo zjechało się kilkanaście jednostek. Zabezpieczenie miałem profesjonalne, więc latało mi się na trawce świetnie:) Szczególnie wtedy kiedy ścieżką rekreacyjną przebiegała biegaczka;) bo miałem rekord! Najlepszy czas z dziesięciu powtórzeń hi,hi... Ale to dopiero zobaczyłem jak zgrałem trening z zegarka;)
Od piątego do ósmego całe trzy dni biegania sztafetowego, więc myślę trochę kilometrów natłuczemy;) I o to chodzi he,he... Jutro tradycyjnie jak to we wtorek solidna porcja wygibasów czyt. gimnastyki. W środę pakowanie i jakieś truchty dla podtrzymania funkcji życiowych;)
Gratuluję pobicia rekordu. :) Chyba padłabym, tyle biegając, tym bardziej podziwiam. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko dziękuję:) ten rekord to taki z "przymrużeniem oka" ;) Nie biegam znów aż tak dużo. Jesteś młodą dziewczyną, więc jestem pewien, że Dałabyś spokojnie radę :) Pozdrowaśki!
Usuń