miesiąca, a że czerwca to i pół roku przeleciało:(
W ostatnim miesiącu półrocza 261 kilometrów w dwudziestu pięciu wyjściach. Do tego pięćdziesiąt dwa chodu w czternastu marszach, pięć sesji na rowerku stacjonarnym przez dwieście trzydzieści minut, trzy gimnastyki i dziewięć kąpieli w "Pacyfiku"
W pierwszym półroczu Anno Domini 2018 - 1383 kilometry w tym sześć startów (Bochnia 33, Brzeg 10, Kraków 42, Białystok 21, Pilchowice 5, Grodzisk 21)
Dzisiaj jak za dawnych dobrych czasów sobotnie udeptywanie Alei Brzozowej, czyli oficjalnie ulicy Bialskiej i wertepów w bialskich polach i Lasku Wika.
W drodze powrotnej przystanek na plenerowej siłowni i trochę wygibasów he,he...
Fajna przełajowa piętnastka w wolnym tempie z chwilowymi porywami hi,hi... Miniony tydzień to pięćdziesiąt sześć kilometrów w czterech wyjściach.
Jutro laba i zasłużony odpoczynek;) Bo jak to Ktoś powiedział: "niedzielna praca w g.... się obraca" he,he...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz