Prawdę mówiąc świętuję codziennie, a nawet nieraz dwa razy dziennie hi,hi...
Ale jak oficjalny biegania to "grzechem" byłoby się nie przyłączyć takiego wydarzenia;)

W sumie wyszło osiem kilometrów. Po bieganiu zapodałem znajomym o dzisiejszym święcie i zaraz odezwała się Beata: "przekonałeś mnie! idę pobiegać po pracy" Następnie Jakub zaczął kusić wieczornym dreptaniem. Cóż uległem he,he... i poranne bieganie przy rześkim powietrzu i temperaturze +10 nie było moim ostatnim "słowem" tego dnia hi,hi...
Ostatnie noce były bardzo ciepłe ponad piętnaście stopni plus, więc dzisiejsze ochłodzenie to szok termiczny;) Ale za to biegało mi się rankiem rewelacyjnie:)
Taka aura marzy mi się w niedzielę w Grodzisku, lecz synoptycy już wieszczą czarny scenariusz trzydziestostopniowe upały:( Na co Orgowie zapowiadają piętnaście kurtyn wodnych, a tzn. będziemy biegać w deszczu hi,hi...
Zacząłem dzień bieganiem i zakończyłem. A co jak święto to święto!
Wieczorkiem z Kubą zrobiłem jeszcze sześć kilometrów z krótkimi przyśpieszeniami. Można powiedzieć Dzień Biegania czciłem od rana do wieczora he,he...
Poranno - wieczorna czternastka była fantastyczna:) Poniekąd dzięki synowi Markowi, który z racji święta biegowego zrobił nam wieczorną sesję foto - Dziękujemy!!!
Wieczorkiem z Kubą zrobiłem jeszcze sześć kilometrów z krótkimi przyśpieszeniami. Można powiedzieć Dzień Biegania czciłem od rana do wieczora he,he...
Poranno - wieczorna czternastka była fantastyczna:) Poniekąd dzięki synowi Markowi, który z racji święta biegowego zrobił nam wieczorną sesję foto - Dziękujemy!!!
album foto Marek Tęcza
Bieganie to przede wszystkim fajna zabawa i czas spędzony z korzyścią.
OdpowiedzUsuń