"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


niedziela, 10 czerwca 2018

Grodziski...

                               Półmaraton "Słowaka" to wyjątkowa impreza biegowa.
Słyszałem o tym Biegu wiele dobrego od znajomych biegaczy. Od kilku lat zbierałem się;) ale jakoś z rożnych powodów było mi nie po drodze do Grodziska he,he...
W tym roku udało się szczerze mówiąc dzięki Kubie mojemu najstarszemu synowi:) Co bardzo ważne w pełnym składzie naszego rodzinnego Team_u!!! 
Ciesze się ogromnie! Krysia dołączyła do Edytki i obie są już Półmaratonkami:) Jakub pokonał "starego" i wreszcie wszystko jest tak jak powinno być na swoim miejscu hi,hi... Bo kto to widział, żeby ojciec przybiegał przed synem;) W dodatku mam wielką satysfakcję czytając takie i podobne wpisy: "Małgorzata S. widzę że Tomek wszystkich zaraził bieganiem"
Co do samej imprezy to naprawdę trudno to opisać:( Powiem krótko przyjedź i "przeżyj to sam" he,he... Wiem, że "jeszcze się taki nie urodził coby każdemu dogodził" Lecz każdy malkontent ciężko "grzeszy". Na każdym kroku widać włożone serducho w organizację. Nie tylko przez Orgów, ale również pojedynczych Mieszkańców:) Począwszy od Tych najmłodszych do Tych wcześniej urodzonych.
Postaram się w kilku zdaniach coś napisać, chociaż słowo pisane nie jest wstanie oddać tej fantastycznej atmosfery. A zaczęło się już w Poznaniu stolicy kwitnącego ziemniaczka;)
Nie pamiętam już kiedy podróżowałem koleją, gdy czuje się zapach dymu z parowozu, a przez okna wpadają drobinki sadzy hi,hi... 

W sobotę dojazd, zameldowanie w hotelu, obiad i odbiór pakietów startowych. Pakiet to zbyt delikatne słowo he,he... Raczej paczek których zawartością można by obdzielić kilka biegów:) 
Potem Msza św. Przecież "bez Boga ni do proga" 
Później jeszcze po całodziennych upałach delikatny relaks w hotelowym spa:)
W niedzielę rano śniadanie, przygotowania do startu, wyjście na rynek. I zaczęło się... Przemarsz uczestników  z pod biura zawodów na start pod wodzą o r k i e s t r y!!! Dekoracja uliczek wokół strefy start/meta której nie powstydziłoby się niejedno wesele. Na trasie cudowni Kibice zwłaszcza Ci najmłodsi polewający biegaczy z sikawek hi,hi... i wystawiający łapki do przybijania piątek:) Co rusz kurtyny i zraszacze wodne te oficjalne i prywatne przygotowane przez okolicznych Mieszkańców. Przygrywające kapele muzyczne i chłopacy "walący" w wielkie metalowe beczki hi,hi... Transparenty z dopingiem i okrzyki: super jesteście! brawo! dacie radę! A nawet - dziękujemy, dziękujemy!??? Kurka wodna myślę: za co Oni mi dziękują!?!? Przecież to ja powinienem IM DZIĘKOWAĆ! Jeszcze ogromne słowa podziwu i podziękowania dla Wolontariuszy, Którzy dwoili się i troili z uśmiechem na ustach:)
Wystartowaliśmy z Kubą, ale potem młody szarpnął i nawet chciałem Go gonić he,he... Jednak po doświadczeniu tej fenomenalnej atmosfery na pierwszej pętli odpuściłem ściganie. Zapłaciłem za trzy godziny, więc szkoda było się w takich warunkach śpieszyć hi,hi... Gdyby nie upał z wielką przyjemnością zrobiłbym cztery pętle, czyli maraton! 
Mimo skwaru i jeszcze bardziej gorącej atmosfery tego biegu leciało mi się rewelacyjnie. Biegnąc ostatnią uliczką połówki pod prawie "baldachimem" biało-niebieskich balonów dziękowałem niezwykle gościnnym i życzliwym Grodziszczanom, że tak lubią biegaczy:) Nie dziwię się słowom jednej z biegaczek na trasie: "połówkę w Grodzisku biega się z uśmiechem na ustach"
Mam nie pisaną zasadę, że na dywanie przed banerem mety nie wyprzedzam biegaczek;) Dlatego końcowe metry pokonałem... tyłem he,he... 
Na koniec jeszcze o tym za metą w tzw. "strefie mety": *czysta rozpusta* hi,hi... Zimny złocisty izotonik:)) i posiłek nie do przejedzenia! Odpuściłem kiełbaskę. Spróbowałem leczo, fajne kartofelki z białym serkiem, ciasto i kromkę chleba ze smalczykiem i kiszonym ogórkiem. Więcej, a jakże było! nie dałem rady;)
Jeżeli tylko będę mógł za rok już w kategorii M60 he,he...  z przyjemnością tam zawitam:)  >filmik i więcej zdjeć

PS Specjalne pozdrowienia dla młodego biegacza z Którym poznaliśmy się w kolejce po posiłek. Ucznia miejscowego liceum, Który świetnie zadebiutował na dystansie półmaratonu w rodzinnym mieście:) Jeszcze raz w tym miejscu wielkie brawa i graty! 

2 komentarze:

  1. Mam banana....na twarzy:D.Dzięki za tak przemiłe słowa.Dla takich słów warto wspierać biegaczy w każdy sposób i dziękować,że zechcieliście Państwo przyjechać do naszego miasta.Pozdrawiam i zaczynamy odliczenie do przyszłego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też zaczynam odliczanie, żeby nie przegapić rozpoczęcia zapisów;) Jesteśmy zachwyceni atmosferą Imprezy, życzliwością Gospodarzy i niebywałą gościnnością:) Jeszcze raz w imieniu całego naszego rodzinnego team_u bardzo, bardzo DZIĘKUJĘ:) Ogromne brawa dla WAS i pozdrowaśki!

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13