


Latem jest fantastycznie. W wakacje wstaję skoro świt:) biegam boso po plaży, kąpię się w morzu i naładowany endorfinami wracam ze świeżymi bułeczkami na śniadanie hi,hi... Ale to czas laby:) Poza tym biegam krótko siedem, osiem kilometrów. Na co dzień wiadomo obowiązki i dłuższe przebieranie nogami he,he...

Było kapitalnie. Woda cieplutka, słoneczko świeci, cisza i spokój. Aż nie chce się wychodzić z wody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz