przed niedzielnym obiadem;) Po kościele obrałem ziemniaki i mowie do MLP może bym się trochę "kulnął"?
A leć mówi, więc hajda he,he...
Najpierw na "Bałtyk" Tam spotkałem Zmorsowanych Adama z Żoną i Krzysztofa:) Sezon zimowych morsowań zakończyli, lecz tak jak sugerowałem kąpać zamierzają się cały rok na okrągło. Brawo!
Potem do Wiktorki hi,hi... przez Przestrzenną, a powrót Zaciszańską. Tylko dziewiątka na liczniku, ale obiad jak smakował ha,ha...
Polecam taką "przystawkę" niekoniecznie przed obiadem;) Może być przed każdym innym posiłkiem:) Także przed pierwszym danego dnia, bo *najpierw bieganie potem śniadanie* też niekiedy stosuję;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz