"Zdrowie tak jak pieniądze zdobywa się w pocie czoła.
A
ktywność fizyczna i przemyślany sposób odżywiania mogą być przyczyną dobrego stanu zdrowia
Nie dlatego przestajesz się bawić, bo się starzejesz. Starzejesz się, bo przestajesz się bawić"


Bardzo proszę dla Kuby mojego kumpla i z góry dziękuje:)

niedziela, 22 kwietnia 2018

najtrudniejszy...

                                              bieg w mojej maratońskiej "karierze" he,he... Ale najsympatyczniejszy maraton jaki do tej pory przebiegłem :) Jeszcze nigdy nie byłem na trasie pięć godzin;) Towarzyszenie Adamowi w debiucie było bezcenne:)
Obserwowanie jak Pierwszak nie poddaje się, walczy i stara się walczyć z własnymi słabościami i wiosennym upałem to niecodzienne przeżycie. Ogromnie się ciesze, że kolejny członek rodziny załapał biegowego bakcyla, choć uprzedzałem: *bieganie uzależnia* hi,hi...
Początek jak zawsze był pełen euforii, czyli pierwsze "koty za płoty" he,he... Lecz im dalej "w las" tym temperatura wzrastała i wymagania królewskiego dystansu też. Ciężko było!! Jednak fantastycznie!!! Na trzydziestce spotkaliśmy cudowną Parę - Teresę K. z Mężem:) Do tej pory tylko polubialśmy nasze treningi na endo;) Dali nam świetne wsparcie za co jeszcze raz Im w tym miejscu serdecznie dziękuję:) 

Wcześniej biegliśmy jeszcze z synem Jakubem, Beatą Ratajczyk, Karolką Lolką i Asią Przeklasa:) Zabawa była przednia:) Po pewnym czasie jednak maraton zweryfikował założenia przed startowe i zostaliśmy sami:( Życie jak to się mawia nie znosi pustki he,he... 
W drugiej połowie co rusz tasowaliśmy się z dwiema przesympatycznymi Dziewczynami Kasią i Izą z grupy Radlinioki w biegu:) aż do samej mety hi,hi... Dlatego po czterdziestu dwóch kilometrach z hakiem;) nie mogło zabraknąć wspólnej foty:) Dla Izy był to też debiut i na mecie otrzymała od Koleżeństwa świetny medal:)
Jestem bardzo szczęśliwy, że Adam mimo trudnych warunków ukończył swój pierwszy maraton w dobrym stanie:) Obyło się bez "ściany" więc mam nadzieję, że to Jego pierwszy i nie ostatni królewskim dystans:) 
Co do organizacji samej imprezy... "co było, a nie jest nie pisze się w rejestr" Fakt mogła być lepsza. Zawsze była! Ale nie mam zamiaru psuć sobie humoru i wytykać błędów:(
Więcej fotorelacji z dzisiejszej imprezy pod linkami poniżej:) Miłego oglądania;)

3 komentarze:

  1. Tomek Mentorze było WSPANIALE nie łatwo ale wspaniale!!! Wspólna meta razem to super przeżycie ale to co było od 28 km... ...to uczucie bylo... ...jak widać nie do opisania.
    To NASZ pierwszy napewno nie ostatni! Maraton -a po opłaceniu FRYCOWEGO napewno bedzie szybciej :)
    Kasia Iza dzięki za super towarzystwo super się z wami biegło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Adam tak jak piszesz było wspaniale, ale nie łatwo. Chwilami nawet ciężko. Wszystko można opisać, ale szczegóły walki powinny zostać między partnerami;) A jeżeli ktoś chciałby je poznać musi się sam zdecydować przebiec królewski dystans he,he...

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu:

Translator

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13

...łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią..." Rdz.9,13