Święto Foczek i Morsów, czyli 3 Zlot Morsów w Blachowni za nami.
Było rewelacyjnie! Część oficjalna bez przynudzania oficjeli he,he... Biegowa rozgrzewka i wejście do wody po czerwonym dywanie hi,hi... Kolejka jak za czasów socjalizmu kiedy "coś rzucili";) Atmosfera gorąca, klimat fantastyczny oraz przednia zabawa w wodzie i na powietrzu. Full wypas bufet, pamiątkowe przypinki i statuetki dla Klubów. Ale to tylko ważne, lecz mało istotne dobro materialne.
O wiele większe znaczenie ma jak dla mnie "lodowate" czyt. gorące, serdeczne przyjecie nas przez tamtejsze Foczki i Morsy z kierownikiem całego *zamieszania* Jackiem Chudy na czele:) Dlatego jeszcze raz w tym miejscu bardzo Im dziękuje:) Co roku nie spoczywacie na laurach tylko podnosicie poprzeczkę. Wielkie brawa i gratulacje za super imprezkę:)
Więcej i fotorelacje na stronce >Zmorsowani Częstochowa.<
Więcej i fotorelacje na stronce >Zmorsowani Częstochowa.<
Dzisiaj jedynie trzy kilometry biegiem, ale za to w rewelacyjnym Towarzystwie:)
W całym minionym tygodniu czterdzieści sześć w pięciu wyjściach. W poprzednich było podnoszenie kilometrażu, więc teraz zjazd, żeby w kolejnym znów się piąć w górę;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz