dycha po tegorocznym roztrenowaniu, czyli "powrót" do świata żywych he,he... Trochę asfaltu, bruku, dróg gruntowych, lecz najfajniejsze to ścieżki na obrzeżach paku Lisiniec. Te krosowe z błockiem, kałużami, powalonymi drzewami mówiąc prosto po wertepach hi,hi...
W międzyczasie "wizytacja" naszego niedawnego morsowiska gdzie roboty mimo niesprzyjającej aury idą "pełna parą"
Bardzo jestem ciekaw efektów. Szczególnie ważnych tych dla nas Foczek i Morsów. Czy wrócimy nad "Adriatyk"? Zobaczymy całość ma być gotowa na lato 2018, więc gdyby nawet był "poślizg" to nam to lotto he,he...
Świetnie mi się tuptało! Drobny deszczyk kropił, ale przy +5 to pikuś. Parę razy zaliczyłem "poślizg kontrolowany", bo wziąłem nie te buty hi,hi... Na szczęście obyło się bez "gleby" chociaż niewiele brakło;)
W międzyczasie "wizytacja" naszego niedawnego morsowiska gdzie roboty mimo niesprzyjającej aury idą "pełna parą"
Bardzo jestem ciekaw efektów. Szczególnie ważnych tych dla nas Foczek i Morsów. Czy wrócimy nad "Adriatyk"? Zobaczymy całość ma być gotowa na lato 2018, więc gdyby nawet był "poślizg" to nam to lotto he,he...
Świetnie mi się tuptało! Drobny deszczyk kropił, ale przy +5 to pikuś. Parę razy zaliczyłem "poślizg kontrolowany", bo wziąłem nie te buty hi,hi... Na szczęście obyło się bez "gleby" chociaż niewiele brakło;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz