planowałem i dzisiaj zrobiłem he,he... W dodatku miał być pasywny, a wyszedł aktywny;) Z dobiegiem i powrotem przez "moją" górkę za JG nabiegałem jedenaście kilometrów:)
Na ścieżkach crossowych wyszło z połowę tego dystansu, lecz i tak się nieco "upodliłem" jak to mawiał swego czasu Verdi hi,hi... Podbiegi, zbiegi, ostre zmiany kierunku, więc poczułem w mięśniach, stawach, a najbardziej w biodrach, żeby nie powiedzieć w d... he,he...
Dlatego późniejsze maszerowanie było kapitalnym rozluźnieniem i regeneracją:)
Zimy *ani widu, ani słychu* chociaż jutro kalendarzowy pierwszy dzień tej pory roku:( Trzeba by to jakoś uczcić, aby Królową Śniegu ośmielić hi,hi...
Marzy mi się bieganie "po białym" i prawdziwe morsowanie w lodowej przerębli:) Najbardziej jednak czekam na zimowe Święta Bożego Narodzenia...
Na ścieżkach crossowych wyszło z połowę tego dystansu, lecz i tak się nieco "upodliłem" jak to mawiał swego czasu Verdi hi,hi... Podbiegi, zbiegi, ostre zmiany kierunku, więc poczułem w mięśniach, stawach, a najbardziej w biodrach, żeby nie powiedzieć w d... he,he...
Dlatego późniejsze maszerowanie było kapitalnym rozluźnieniem i regeneracją:)
Zimy *ani widu, ani słychu* chociaż jutro kalendarzowy pierwszy dzień tej pory roku:( Trzeba by to jakoś uczcić, aby Królową Śniegu ośmielić hi,hi...
Marzy mi się bieganie "po białym" i prawdziwe morsowanie w lodowej przerębli:) Najbardziej jednak czekam na zimowe Święta Bożego Narodzenia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz