Wigilijna Święta Noc, od opłatka bije blask, ale gdzieś tam ulicami krążą Ci, co są dziś sami.
Pusty talerz dostawiamy, może zbłądzą pod nasz dach?
Wigilijna Święta Noc.
Niesie łaskę w każdy dom.
Serca otwieramy dla Tych, Którzy są dziś z nami. I z czułością wspominamy Tych, co już odeszli stad.
Radosnego oczekiwania na przyjęcie Bożego Syna.
Wiary, co góry przenosi, nadziei, która nigdy nie gaśnie, miłości oraz błogosławieństwa Bożej Dzieciny.
Dziś z rana po wyrobieniu ciasta na świąteczny chlebek wypad jak co sobota na Bialską;)
W oczekiwaniu na wyrośniecie ciasta szesnaście kilometrów w pokrapującym deszczyku he,he... Było super! Chociaż po dniu przerwy noga jakoś nie chciała "podawać":( Pierwsza piątka "...powoli jak żółw ociężale..." Nie mogłem zatrybić hi,hi... Nogi ciężkie kołkowate. Mięśnie sztywne, pospinane. Masakra! Dopiero w bialskich polach "maszyneria" się rozkręciła:) Dwie pętle za Sanktuarium Krwi Chrystusa przez kałuże, błota i wertepy. Dlatego wyglądałem jak po runmageddonie he,he...
W drodze powrotnej trochę wygibasów na plenerowej siłowni;) i czym prędzej do mojej domowej *piekarni* hi,hi...
Laby dzisiaj nie ma, bo przecież jutro Wigilia:) Robię więc jeszcze za pomoc kuchenną, potem porządki i na zmywaku regeneracja he,he...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz